Artur Rojek - Sportowe Życie lyrics | LyricsFreak
Correct  |  Mail  |  Print  |  Vote

Sportowe Życie Lyrics

Artur Rojek – Sportowe Życie Lyrics

[Zwrotka 1]
Poranek wybucha w tle
I robi się stromo
Walczymy, jest pierwsza krew
Wygrywam - wiadomo
Pytasz, czy mam dość
Kiedy patrzę w bok
Ciągle lubię was
Choć byliście fajniejsi
Staję się kundlem
By nie trwać sekundę

[Bridge]
Oświeci Cię myśl jak pochodnia
Że dni to konfetti dla ognia

[Refren]
Do tej pory to był żart
Wiem, że się o to wściekniesz
Teraz tylko jeden pstryk
I zaraz będzie pięknie

[Zwrotka 2]
Popatrz jak pęka czas
Kruszą się piętra
Plagiaty dzieciństwa to
Wakacje I święta
Nie dotrzymać słów
Nie przeprosić znów
Bardzo bym chciał, lecz
Jest już za późno
Każą mi zmądrzeć
Ja wiem, że nie zdążę

[Bridge]
Oświeci Cię myśl jak pochodnia
Że dni to konfetti dla ognia

[Refren]
Do tej pory to był żart
Wiem, że się o to wściekniesz
Teraz tylko jeden pstryk
I zaraz będzie pięknie

[Post-Chorus]
Dziś na plaży pada śnieg
Przyszły rok się kończy
A ty wyobraź sobie, że
Mogłeś być kimś gorszym
Share lyrics
×

Sportowe Życie comments