​schafter - Hotel Wolnych .pokoi lyrics | LyricsFreak
Correct  |  Mail  |  Print  |  Vote

Hotel Wolnych .pokoi Lyrics

​schafter – Hotel Wolnych .pokoi Lyrics

[Zwrotka 1]
Większość to zabić najprędzej
Czasem żyć nie chcę
Staje na krześle
Ale coś nie wychodzi i znów pęka serce
Jebie mnie Prada na metce
Jebie mnie wszystko
Oxy, NFZ
Już nie chce być jeńcem

[Refren]
Siedzę na łóżku
Za oknem świerszcze
Płacze i jęczę
Autoszydercze te linie jak dobrze zmixowany werbel
Zamykam pętlę
Obraz jak składają im kondolencje
Obraz jak składają im kondolencje

[Zwrotka 2]
Obraz jak składają mi kondolencje
Obraz jak nie funkcjonuje już więcej
Obraz jak tonę znów w wodzie zniechęceń
Obraz jak znów wsiadam w auto szydercze
Auto szydercze
Jestem pacjentem
Puszczam dygresje
Rolki w kopercie
Ranię się wierchem
Jak młody Werter
Jak młody Werter
Afery węszę

[Refren]
Siedzę na łóżku
Za oknem świerszcze
Płacze i jęczę
Autoszydercze te linie jak dobrze zmixowany werbel
Zamykam pętlę
Obraz jak składają im kondolencje
Obraz jak składają im kondolencje
Siedzę na łóżku
Za oknem świerszcze
Płacze i jęczę
Autoszydercze te linie jak dobrze zmixowany werbel
Zamykam pętlę
Obraz jak składają im kondolencje
Obraz jak składają im kondolencje
Share lyrics
×

Hotel Wolnych .pokoi comments