To ju przedmiecia gorzki smak,
Autobus rusza w krtki rejs...
Zdyszana biegne z artu w art,
Z podry w podr, z wiersza w wiersz.
I kocham, pragne, trace tak,
Jak by sie chwil stawa rok,
Jak gdyby wiat wymyka mi sie z rk.
To, co mam (to, co mam),
To rado najpiekniejszych lat;
To, co mam (to, co mam),
To serce, ktre jeszcze na wszystko sta.
To, co mam (to, co mam),
To modo, ktrej nie potrafie kry,
To wiara, e naprawde umiem y - umiem Y.
Ju jesie I latawcw klucz,
A w kinach tyle pustych miejsc.
Z niedawnych zdarze cieram kurz,
Babiego lata wt sie, bo
Jestem wiatrem, piewam wiatr,
Jestem k, trawy dbem.
Jak biay jacht, w nieznany pyne dzie.
To, co mam (to, co mam),
To rado najpiekniejszych lat;
To, co mam (to, co mam),
To serce, ktre jeszcze na wszystko sta.
To, co mam (to, co mam),
To modo, ktrej nie potrafie kry,
To wiara, e naprawde umiem y - umiem Y.
To, co mam (to, co mam),
To rado najpiekniejszych lat;
To, co mam (to, co mam),
To serce, ktre jeszcze na wszystko sta.
To, co mam (to, co mam),
To modo, ktrej nie potrafie kry,
To wiara, e naprawde umiem y - umiem y.